poniedziałek, 17 sierpnia 2015

W Częstochowie same gwiazdy

Tak jestem dumna. Jestem dumna z tego skąd pochodzę i gdzie mieszkam. Zawsze wstydziłam się tego skąd jestem. Dlaczego?
Chodź urodziłam się w Częstochowie to i tak mieszkam 15 kilometrów od jej centrum. Tak pochodzę ze wsi zwanej Blachownia. Niby jest miastem, ma prawa miejskie, itp, ale dla mnie to nadal jest wieś. Jakby tego było mało mieszkam na jakże "przepięknych" uboczach miasta... Kiedyś się tego wstydziłam, ale to było kiedyś. Teraz z dumą mogę powiedzieć gdzie mieszkam. Uświadomił mi to Bieniek. Zawsze myślałam, że skoro jestem ze wsi to nigdzie się nie dostanę, że zawsze będę krok do tyłu za innymi. Myliłam się. Zrozumiałam to gdy Mateusz znalazł się w wyjściowej szóstce. Ci co interesują się siatkówką będą wiedzieć o kim mówię, a dla tych mniej zainteresowanych już objaśniam. Mateusz Bieniek, zawodnik reprezentacji polski w piłkę siatkową. Trener Antiga wystawił nowego środkowego z numerem 23. Mateusz okazał się mieć wielki talent. Pojawił się w wyjściowej szóstce na pierwszym meczu polskiej kadry na eliminacjach do igrzysk w Rio. Już w swoim pierwszym meczu z orzełkiem na piersi dostała nagrodę najlepszego  zawodnika meczu, tak zwane MVP. Sama jako wielka fanka siatkówki od niemowlęcia spostrzegałam wtedy, że skoro on mógł to ja też. Tak zawsze uwielbiałam chodzić na mecze. Pod tym względem to ja byłam rozpieszczana. Każdy mecz reprezentacji polski, każdy mecz plus ligi, memoriał Huberta Wagnera. Na każdy mecz jaki chciał jechałam. Miałam możliwość jechać na mecze do Częstochowy i nie tylko. Nie pojechałam. Czemu? Odpowiedź jest prosta- atmosfera. Oczywiście, na każdym meczu jest wspaniała atmosfera, lecz brakuje mi czegoś takiego co było kiedyś. Brakuje mi ty zaciekłych spotkań z Brazylią, brakuje mi śpiewania po porażce " Nic się nie stało! Chłopaki nic się nie stało!", albo chociaż głupiego krzyczenia jako sześcioletnia dziewczynka "Dawid Murek, Dawid". Kiedyś moim idolem był Dawid Murek i Krzysztof Ignaczak. Teraz jest Karol Kłos i Andrzej Wrona. Co z tego, że widziałam ich na treningu w Spale? Co z tego, że Andrzej krzyknął do mnie śmiejąc się"Jak chcesz robić zdjęcia to proszę nie jak jestem w takiej pozycji". Możecie pomyśleć, że to nie było do mnie. Rozejrzałam się i tylko ja miałam aparat w ręku. Chciałabym zrobić sobie z nim zdjęcie... Wrony nie widziałam  by podejść do zdjęcia, a Kłos był najprawdopodobniej na fizjoterapii. Wiecie z czego mogę być jeszcze dumna? Arkadiusz Gołaś grał w AZS Częstochowa.
Przykro jest mówić o tak wspaniałym siatkarzu który już nie żyje....
Cieszę się, że wielu wspaniałych siatkarzy grało w Częstochowie. Gołaś, Ignaczak, Wrona to tylko kilka osób. 
Marzenia dotyczące siatkówki:

  • Kupno/dostanie w prezencie bluzy #Miszcz ( które może się spełni już 27 października)
  • Zdobycie autografu i zdjęcia ze maną siatkarzy (do brakującej "kolekcji")
  • Podbijanie piłki z którymś z siatkarzy























3 komentarze:

  1. Ja też jestem fanką siatkówki od dziecka i moim idolem był mały/ wielki rycerz Sebastian Świderski a teraz również uwielbiam Bieńka ale także Mikę. Widzę, że blog dopiero raczkuje, dobrze jednak byłoby gdybyś pisała notki najpierw w Wordzie albo innym edytorze tekstu, w ten sposób unikniesz błędów pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już zapisałaś swoje marzenie, to na pewno się spełni. Teraz został jedynie do stworzenia plan jak to osiągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma co się wstydzić :) Dobrze, że doceniasz miejsce, z którego pochodzisz.

    OdpowiedzUsuń